Pierwsze dni stycznia sto lat temu były znaczące dla losów naszego regionu. Wielkopolska musiała chwycić za broń, aby dołączyć do odradzającej się Polski. W Bukówcu Górnym uczczono to koncertem Poznańskich Słowików, mszą świętą, złożeniem kwiatów i odczytaniem apelu pamięci.

Niepodległość na terenach naszego kraju nie została odzyskana wszędzie w jednym terminie - 11 listopada. O ile na wschodnich terenach Polski ludzie mogli wiwatować, bez przeszkód czytać polskie książki, kontynuować miejscowe zwyczaje i tradycję, tak zachód, a zwłaszcza Wielkopolska, aby dołączyć do tej radości musiała chwycić za broń. 
Znaczące dla naszego regionu były pierwsze, zimowe dni stycznia, kiedy to miejscowi ochotnicy łączyli się w grupy, tworząc oddziały - mające na celu odparcie oddziałów niemieckich z pobliskich terenów. 

W dniu 6 stycznia miejscowa ludność została pobudzona i rozochocona działalnością powstańców z Przemętu, których wieść sięgała daleko, że na nowo ich tereny wchodzą w skład Polski. Bardzo dokładnie opis przebiegu powstania został opisany na stronie: KLIKNIJ W LINK. 

Przebieg setnej rocznicy odzyskania niepodległości na terenie Gminy Włoszakowice musiał być wyjątkowy. O godzinie 14:30 widownię sali wiejskiej w Bukówcu Górnym wypełnił tłum ludzi, którzy przyszli na koncert zespołu: "Poznańskie Słowiki". Wysokie tony podszyte niskimi głosami starszych mężczyzn śpiewających w chórze zrobiły bardzo duże wrażenie. Usłyszeć można było różne pieśni patriotyczne, jak i kolędy, do których chwilami dołączała się cała widownia.

Po koncercie na mszy świętej, w której uczestniczyły poczty sztandarowe oraz wyjątkowy gość - Wojskowa Asysta Honorowa IV Zielonogórskiego Pułku Przeciwlotniczego - modlono się w intencji zmarłych powstańców. Po mszy klimatu nadali strażacy, trzymając pochodnie powitali wychodzących z kościoła gości. Przemówienie wygłosił wójt Gminy Włoszakowice - Robert Kasperczak. Złożono kwiaty pod tablicami pamiątkowymi, na grobach powstańców oraz odczytano apel pamięci. Nie zabrakło salwy honorowej, która wybrzmiała w zimowe dni wyjątkowo - cofając nas do wydarzeń z roku 1919. Zofia Dragan do zebranych gości powiedziała słowa, jakie na długo zostaną w pamięci, podkreślając, iż jesteśmy to winni bohaterom tamtych dni, aby teraz mimo mrozu pamiętać o ich czynie.