W niedziele późnym wieczorem otrzymaliśmy niepokojącą wiadomość od mieszkanki Włoszakowic w sprawie puszczania lampionów.

Mieszkanka prosiła o apel aby nie puszczać lampionów, ponieważ była świadkiem jak lampion puszczony z ulicy Słowiańskiej we Włoszakowicach poleciał w stronę lasu, jak jednocześnie zaznaczyła mamy obecnie suszę.

Odkąd lampiony stały się popularne w Polsce wiele miast (głównie nadmorskich) oraz organizacji apeluje o zaprzestanie ich wypuszczania. Wszyscy jako główny argument podają niebezpieczeństwo wywołania pożaru. Jak powszechnie wiadomo lampiony szybują z wiatrem a co za tym idzie, po wypuszczeniu ich nie mamy nad nimi żadnej kontroli. Taki lampion może spaść wszędzie, a przy obecnie panującej suszy, stwarza dodatkowe ryzyko wystąpienia pożaru. Warto przed wypuszczenie lampionów pomyśleć, a co jeśli spadnie na dach domu? na ruchliwą ulicę? na stację benzynową? 

Kolejne argumenty przeciwników puszczania lampionów wskazują na problem ekologii, jeśli nie spowoduje pożaru to po prostu stanie się śmieciem a dodatkowo druciana konstrukcja stanowić będzie zagrożenie dla zwierząt. Pozostaje jeszcze kwestia bezpieczeństwa ruchu lotniczego - zgodnie z obowiązującym prawem (w tym prawem lotniczym) kto wykonując lot przy użyciu statku powietrznego narusza przepisy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 5. Jeżeli robi to nieumyślnie grozi mu kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do jednego roku. Takim właśnie naruszeniem przepisów jest wypuszczanie lampionów poza zasięg swojego wzroku. 

Poza tym jak mówi kodeks wykroczeń - Dz.U.2019.0.821 t.j. - Ustawa z dnia 20 maja 1971 r. - Art.82 §1: Kto dokonuje czynności, które mogą spowodować pożar, jego rozprzestrzenianie się, utrudnienie prowadzenia działania ratowniczego lub ewakuacji, polegających na: 1) niedozwolonym używaniu otwartego ognia, paleniu tytoniu i stosowaniu innych czynników mogących zainicjować zapłon materiałów palnych (...), podlega karze aresztu, grzywny albo karze nagany.